czwartek, 28 lutego 2013
Od Haru
Potym jak zginęła moja rodzina i straciłam wszystko co miałam, błąkałam się po lasach, głodna i zmarznięta. Dzisiaj zaś, (tydzień póżniej) chodze po lasach mojej nowej watahy i zapoznaję sie z różnymi wilkami
- Ale ze mnie szczęściara - pomyślałam wchodząc na polanie. Nagle jakiś nieznajomy wilk wbiegł we mnie i boleśnie się zdeżyliśmy.
- Hej! Przepraszam - rzekł zielono czarny basior - Nic ci nie jest?
- Nie. - odpowiedziałam i uśmiechnęłam sie do przystojnego basiora - Emmmmm.....jak masz na imię ja Haru i jestem tu nowa.
- Oroz. - powiedział.
- Emmm...a jesteś zajęty teraz? Czy chciałbyś się przejść ze mną na spacer? - jak tylko to powiedziałam zaczerwieniłam się.
<Oroz dokończ>
Od Maldahima
Dzisiaj miałem odwiedzić Tashę, ale gdy do niej szedłem, zgubiłam Amulet! Byłem przestraszony, nie miałem pojęcia co z nim się stało oraz gdzie się teraz znajduje.
Zaczołem węszyć, ale to na nic. Przypomniałem sobie w ten czas, iż on nie ma zapachu, którego może wyczć wilk. Biegałem po całym lesie, ale po moim Amulecie ani śladu.
Może już na zawsze go straciłem.. Może już nigdy nie będę miał swoich mocy... zasmuciłem się. Nie, nie mogę tracić nadziei, on musi gzieś tu być, ale ja muszę szybko dotrzeć do mojej przyjaciółki! Nagle usłyszałem głośne wycie, jakiego moje uszy nie znały. Waimiro (mój toważysz), szybko do mnie przybiegł. Tagże nie wiedział czyj to głos.
- Zaryzykujemy. - Żekłem do przyjaciela. Ten jednak bał się zbliżać do tajemniczego stworzenia. Postanowiłem że sam tam pujdę. Wycie było wilcze.
- To pewnie ktoś z watachy. - powiedziałem z przekonaniem do własnej duszy. Gdy się trochę zbliżyłem, ujrzałem wilka! To była ona, wiczyca, piękna, lecz na pewno nie piękniejsza od mojej wielkiej przyjaciółki. Rozwinołem swoje skrzydła i takrze zaczołem wyć. Po chwili zbliżyłem się do wilczyca a ona otworzyłą oczy. Spojrzała na mnie, ale nic nie mówiła, jakby się przyglądała.
- Nie widziałaś pewnej żeczy, małego amuletu. - spytałem śmiało oraz łagodnie. - Potrzebuję go poniewarz mam... warzne spotkanie. - dodałem.
Wilczyca bez słowa, tylko wciąż z łagodnym, oraz uprzejmym wzrokiem, przysunęła mi amulet, dokładnie ten sam który zgubiłem!
Wtedy zabrałem go i sobie na szyję. Nareszcie czółem własne moce i niczego mi nie brakowało.
- dziękuję. - powiedziałem do niej. Po chwili odbiegłem i dotarłem do domu Tashy. Nareszcie mogłem się z nią spotkaś, z moją najleprzą przyjaciółką.
Nie zapomne takrze, iż wiczyca którą spotkałem, odnalazła mój medalion i mi go wręczyła. Dobrze jes mieć w watasze takie wilki!
środa, 27 lutego 2013
Od Oroz'a
Gdy rodzice zginęli uciekłem, dziś jestem głodny i zmarznięty. Znalazłem jaskinie położyłem się i usnąłem. Rano ujrzałem sarnę, upolowałem ją. Gdy jadłem usłyszałem głosy martwych rodziców:
-Synu, alfa, idź pa zachód tam znajdziesz watahę, pewnie alfa zgodzą się żebyś dołączył, towarzysza znajdziesz nie długo- powiedzieli
- Zrobię jak mi karzecie - odpowiedziałem
Pobiegłem na zachód, znalazłem watahę.
-Czy mogę dołączyć- zapytałem alfy
Ona zgodziła się i należę do watahy.
Nowy wilk
Imię: Oroz
Wiek:2,5(nieśmiertelny)
Stanowisko: Szpieg
Żywioł: Ogień
Moce: Lata, rozmawia z duchami i może je wezwać, zamiana w ducha, niewidzialność, zmiana koloru, wskrzeszanie zmarłych, czytać w myślach, jest super szybki, ma sokoli wzrok, włada ogniem.
Partner:Brak
Zakochany:Shadow
Rodzina: Urodził się jako przyszły alfa, ale uciekł, gdy rodzice zgineli w walce z kojotami, by przerzywać przygody.
Potomstwo:brak
Charakter:Miły, romantyczny, odważny, poszukiwacz przygód, uparty, rozmarzony, szalony, cierpliwy, mądry, roztrzepany, zorganizowany.
Opiekun : madzia4b
Towarzysz : szuka
Nowy członek
Imię: Haru
Wiek: 5 lat (nieśmiertelna)
Stanowisko: Łowczyni
Żywioł: Ogień
Moce: Władanie ogniem i ciskanie piorunami
Partner: Szuka
Zakochanya w: zastanawia się...
Rodzina: Zginęła
Potomstwo:Brak
Charakter: Miła pomocna, uparta, broni słabszych, jest dzika i uwielbia ścigać się z orłem i wyć do księżyca
Opiekun:Ania0078
Towarzysz : Streem (strim)
Moce towarzysza : Lata z prędkością światła i potrawi być niewidzialny
Wiek towarzysza : 100 lat (nieśmiertelny)
wtorek, 26 lutego 2013
Od Maldahima
Przez chwilę patrzyłem na Tashe nieróchomo. Było w niej coś niezwykłego, czego żaden inny wilk nie zdołałby
pojąć. Miała tak piękne oczy, a z nich blask, lekko smutny, lecz z wielką nadzieją na przyszłe dni.
Wilczyca spoglądała na mnie przez chwilę także nieróchomo. Bicie mojego serca wydawało się tak głośne, jak fale rozbijające się o brzeg plarzy. Amulet na mojej szyi zwrócił jej uwagę.
- Kiedyś znalazłem go przy pewnej skale. - Żekłem do Tasha, wyrywając ją z zamyślenia.
- Tak... on jest odpowiedzialny za twoje moce? - Zapytała wilczyca, a w jej oczach pojawiła się radość, a smutek powoli znikał.
- Może sostaniemy przyjaciółmi... Tasha? - Zaproponowałem niepewnie. Wówczas ujrzałem, iż oczy wilczycy przymrórzyły się radośnie, a na jej pyszcku pojawił się uśmiech. Znów spojrzeliśmy sobie w oczy. Teraz, jakby morze ucichło, wiatr przestał wydawać swoje odgłosy. I wtedy wszystko wokół ucichło, jakby nigdy nie istniało. Jedynym co słyszeliśmy było bicie naszych serc.
Od Tashy
Kiedy babcia powiedziała mi, że moja matka zostawiła mnie płakałam długi czas.
Babcia dobiła mnnie jeszcze że ona za niedługo UMRZE( i nadal płakałam tak przez 3 tygodnie)
Po 3 tygodniach szłam sobie spokojnie, zamyślona dlaczego mama mnie zostawiła??? Zauważyłam moją babcię, która upadła. Pobiegłam ile miałam sił powiedziałam w biegu:
- BABCIU!!!!!??? nie umieraj PROSZĘ
I zaczęłam płakać. Dobiegłam do babci i powiedziała do mnie cichutko:
- Tasha?? Szukaj nowego domu, bo jesteś mała i umrzesz...
- Dobrze, ale DLACZEGO!!!??????
Babcia już nie żyła.
Zasmuciłam się. Następnego dnia kiedy szłam sobie plażom z daleka zobaczyłam wilka. Był przepiękny. Piękny brąz, śliczne zielone oczy, i na szyi miał coś(...) Od pierwszego wejrzenia zakochałam się w nim.
Podeszłam bliżej i powiedziałam:
- Hej, jestem Tasha a ty?
- Witaj! ja jestem Maldahim
- Ładne imię
- Dziękuję ty też
Zarumieniłam się.
- Gdzie mieszkasz?- spytał się wilk
- Ja...ja w...
- Gdzie?
- Ni..nigdzie, moja mama porzuciła mnie a 3 dni temu babcia umarła
- Wspułczuję ( zasmucił się wilk)'
- Spoko
- Może chcesz zobaczyć gdzie ja mieszkam, bo ja należę do watahy Pod Srebrzystymi Lasami. Bardzo fajna.
- aa czy ja też mogę należeć do watahy?
Maldahim poczuł coś w sercu coś mu zaiskrzyło.
(Maldahim dokończ)
niedziela, 24 lutego 2013
Od Maldahima
Byłem sam. Odgoniony od mojego dawnego domu. Wciąż szłem coraz bardziej oddalając się od domu, w którym już nie mieszkałem. Wtedy ujrzałem młodego zwierzaka, który także był sam. Podbiegłem, a nadzieja znów zabłysła w moich oczach. Gdy już byłem blisko, zobaczyłem iż to pegaz. Miał brązową sierść oraz białe skrzydła.
Zapoznałem się z nim. Powiedział że ma na imię Waimiro. Ja także mu się przedstawiłem. Stał się moim dobrym przzyjacielem. Aż w końcu którejś nocy, z dala, usłyszałem wycie! Obudziłem mego przyjaciela a następnie razem pobiegliśmy wstronę znanego dźwięku.
Gdy byliśmy blisko, krztałt wilka ukazał nam się przed oczyma. W tedy zrozumiałem iż mam dom.
Zaprzyjaźniłem się z samicą Alfa. Teraz stałem się częścią watachy i zawsze będę jej częścią.
Zapoznałem się z nim. Powiedział że ma na imię Waimiro. Ja także mu się przedstawiłem. Stał się moim dobrym przzyjacielem. Aż w końcu którejś nocy, z dala, usłyszałem wycie! Obudziłem mego przyjaciela a następnie razem pobiegliśmy wstronę znanego dźwięku.
Gdy byliśmy blisko, krztałt wilka ukazał nam się przed oczyma. W tedy zrozumiałem iż mam dom.
Zaprzyjaźniłem się z samicą Alfa. Teraz stałem się częścią watachy i zawsze będę jej częścią.
wtorek, 19 lutego 2013
Od Shadow
Wataha !!!!
Pewnego zimowego dnia , szedłam lasem rozmyślając o mojej zaginionej rodzinie. Było mi bardzo smutno. Nagle usłyszałam szum wodospadu. Szybko pobiegłam w strone wody. Po chwili znalazłam się przy wodzie. Woda była przezroczysta. Nagle kichnęłam a woda sie podniosłam, Skupiłam się tylko na wodzie. Pomyślałam '' Chciałabym żeby woda opadła '' i stało się to o czym pomyślałam. " Panuje nad wodą " - powiedziałam pod nosem. Poprawiło mi to humor ale i tak myślałam o mojej rodzinie. Nagle do głowy wpadł mi pewien pomysł
" Zrobię Watahę " i ona będzię moją rodziną.
Pewnego zimowego dnia , szedłam lasem rozmyślając o mojej zaginionej rodzinie. Było mi bardzo smutno. Nagle usłyszałam szum wodospadu. Szybko pobiegłam w strone wody. Po chwili znalazłam się przy wodzie. Woda była przezroczysta. Nagle kichnęłam a woda sie podniosłam, Skupiłam się tylko na wodzie. Pomyślałam '' Chciałabym żeby woda opadła '' i stało się to o czym pomyślałam. " Panuje nad wodą " - powiedziałam pod nosem. Poprawiło mi to humor ale i tak myślałam o mojej rodzinie. Nagle do głowy wpadł mi pewien pomysł
" Zrobię Watahę " i ona będzię moją rodziną.
Subskrybuj:
Posty (Atom)